W pierwszym dniu turnieju zawodnicy mieli do napisania test z wiedzy pożarniczej, który składał się z 40 pytań. Miał on wyłonić najlepszą piątkę, która będzie brać udział w kolejnym etapie. Mateusz Czakoń awansował do niego z 2. wynikiem (26 pkt).

Drugi dzień zmagań składał się z dwóch etapów: części praktycznej, która składała się z wykonania zadania z pierwszej pomocy oraz omówienia sprzętu pożarniczego, a także części ustnej - trzech bloków pytań z wiedzy.

- Po trudnej części praktycznej, w której szczęście w losowaniu zadań nie dopisało, Mateusz chwilowo spadł na 5. miejsce, które i tak byłoby wielkim sukcesem naszego reprezentanta! Było to jednak preludium do tego, co miało się za chwilę wydarzyć... - relacjonuje OSP Ligota w mediach społecznościowych.

- Szczęście w losowaniu pytań, ogromna wiedza i opanowanie nerwów (odpowiadał przed jury i całą salą gości) były kluczem do sukcesu. Komplet 3 punktów w każdym z 3 bloków pytań (łącznie 9 pkt) przy słabszej postawie kolegów i koleżanek z innych województw dało upragniony sukces - dodaje jednostka.

- To była wielka przygoda, ze wzlotami, gorszymi momentami, pełna zwrotów akcji, w której oprócz wiedzy, umiejętności, radzenia sobie ze stresem trzeba było odrobiny szczęścia w losowaniu pytań i zadań do wykonania - podsumowuje ligocka OSP.

Po powrocie do Ligoty na Mateusza czekali koledzy z jednostki, którzy przygotowali mu godne powitanie.