Wiadomości

  • 20 marca 2012
  • wyświetleń: 2107

Wywiad z Pawłem Wróblem z MKS

Paweł Wróbel - najlepszy zawodnik III ligowej drużyny MKS Czechowice-Dziedzice - w wywiadzie ze Sławomirem Brakiem opowiada o sobie, swoim miejscu w klubie i o tym, czym jest dla niego tenis stołowy.

Paweł Wróbel, MKS
Paweł Wróbel, zawodnik MKS Czechowice-Dziedzice · fot. sbbts.pl


Pana klub: MKS Czechowice - Dziedzice po 1 rundzie rozgrywek w III Lidze zadomowił się na 4 miejscu w tabeli będąc beniaminkiem w towarzystwie pozostałych drużyn. Pan był zdecydowanie wyróżniającą się postacią, ponieważ zdobył Pan najwięcej punktów dla drużyny. Jakie to uczucie być liderem swojej ekipy? Czy czuje Pan związaną z tym presję?

Na pewno nie jest łatwo być liderem drużyny. Presja z tym związana jest duża, ale lubię takie wyzwania. Wiem, że wszyscy moi koledzy na mnie liczą i nie mogę ich zawieść.

Runda rewanżowa w rozgrywkach 3 Ligi już się rozpoczęła. Jakie jest miejsce dla MKSu w tych rozgrywkach, konkretniej mówiąc: jakie cele na ten sezon są do zrealizowania dla klubu?

Przed rozgrywkami mieliśmy postawiony jeden cel. Grać o pełną pule w każdym meczu, nieważne, jaki przeciwnik by to nie był. Stawialiśmy na miejsce w pierwszej 6, ale wiadomo -  apetyt rośnie w miarę jedzenia i z każdym meczem rozkręcaliśmy się, więc to miejsce w pierwszej czwórce nie jest przypadkiem. A na koniec chcemy powalczyć o podium i jednego jestem pewien: trzeciej lokaty nie oddamy bez walki.

Jakie cele stawiał sobie przed sezonem Paweł Wróbel i jak na dzień dzisiejszy wygląda ich realizacja?

Chciałem udowodnić wszystkim, którzy zadali sobie trud sprowadzając mnie do MKS Czechowice - Dziedzice, że się nie zawiodą. Chcę dawać z siebie wszystko w każdym meczu i regularnie punktować i myślę, że póki co, ta sztuka mi się udaje. Krótko mówiąc: to, co sobie założyłem, idzie w dobrym kierunku i będę mógł powiedzieć po zakończeniu sezonu, że się udało.

Czy jest Pan indywidualistą, czy również odnajduje się Pan w grze podwójnej?

Myślę, że w grze deblowej jestem przydatnym zawodnikiem, ponieważ jestem zawodnikiem leworęcznym, co daje nam w pewnym sensie przewagę, ponieważ cały stół możemy grać forhendem. W tamtym sezonie grałem w II lidze w zespole z Mikołowa z Jackiem Przewłockim i ponad 80% gier deblowych kończyliśmy zwycięsko. W tym sezonie moim partnerem jest Dawid Swakoń i nie mamy na swoim koncie żadnej porażki. Odnajduję się bardzo dobrze również w grze deblowej.

Jest Pan zawodnikiem leworęcznym. To atut, czy dyskomfort?

Dla mnie to nie ma żadnej różnicy. A dla moich przeciwników? Nie wiem trzeba było by ich spytać (uśmiech). Podobno gra się ciężej z zawodnikami leworęcznymi...

To Pana pierwszy sezon w MKS Czechowice. Adaptacja zawodnika w nowym klubie przebiega w sposób indywidualny. Jak szybko Pan się zaaklimatyzował w nowym zespole?

Tak naprawdę to nie musiałem się aklimatyzować, ponieważ wszystkich moich kolegów z drużyny znałem już ładnych parę lat. Pan Krzysiek Ramenda to był tak naprawdę mój pierwszy poważny trener, dużo mnie nauczył, za co serdecznie mu dziękuję. Pawła Mazura i Dawida Swakonia znam z występów w Bielsku - Białej. A Rafała Grygę też znam już długo. Także wydaje mi się, że aklimatyzacja przebiegła błyskawicznie.

Gdybym Pana zapytał o to, jak będzie wyglądać najbliższa przyszłość MKS Czechowice - Dziedzice przy pingpongowych stołach, co by Pan powiedział sympatykom swojego klubu?

Przyszłość klubu widzę w różowych kolorach. Jest tu zgrana paczka ludzi i myślę, że możemy zrobić wiele dla miasta Czechowice - Dziedzice promując tenis stołowy z naszym klubem.

W czym tkwi magia tenisa stołowego? Co zdecydowało o tym, że Paweł Wróbel postawił na tę dyscyplinę sportu?

Dlaczego Paweł Wróbel wybrał tenis stołowy? Hmmm pewnie dlatego, że lekarz zabronił mu grać w piłkę nożną, kiedy był jeszcze dzieckiem (śmiech) Poza tym od zawsze lubiłem grać na przerwach w szkole w tak zwanego "pingla". A w czym tkwi magia tego sportu? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Kocham grać w tenisa-stołowego i póki będzie sprawiać mi to taką frajdę, to na pewno będę to robił jak najdłużej!

A jaki jest największy cel, marzenie dla Pana związany z tenisem stołowym?

Największe marzenie? Na to pytanie odpowiedź zostawię dla siebie, bo podobno jak ktoś mówi o marzeniach to się nie spełniają (śmiech)
 
Trzymamy kciuki za powodzenie.

Bardzo dziękuję za rozmowę i chciałbym pozdrowić całą moją drużynę i sympatyków naszego klubu.

Sławomir Brak

źródło: www.sbbts.pl

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.